Fundamenty
Nadeszła w końcu wiosna
Możemy rozpocząć spełnianie naszego marzenia.
Zaczynamy budowe!!!
Po wyznaczeniu narożników naszej Lawendy ogarnęło nas ( mnie i żone) jakieś takie dziwne wrażenie... Coś mały ten domek
Ale skoro inni nie narzekają (nie wszyscy) na wielkość Lawendy II to i nam jak szybko niepewność przyszła tak i szybko przeszła.
Gdyby nie deszcz i niesłowność pana od koparki to dawno temu zapomniielibyśmy o bólu pleców. Na dzień dzisiejszy dalej bolą.
Na pogodę nie mieliśmy wpływu, pan koparkowy natomiast lubi duzo obiecywac, tylko że na tych obietnicach zwykle się kończyło i to przez niego małe opóźnienie nam wyszło.
W 5 chłopa jednej soboty pogłebiliśmy fundamenty. następnego dnia zrobiliśmy zbrojenie i zalaliśmy betonem.
Przyszedł czas na konkretniejszą robotę. Te bloczki jednak ciężkie są. Niby małe, a pod koniec dnia rąk się nie czuło. Wymurowaliśmy 9 szycht po ok. 216 szt.
Czas murowania 4 dni. Chyba nieźle.
Rajbowanie, przyklejanie styropianu, zatapianie siatki, malowanie sterbitem kolejne 2 dni.
Z naszej strony narazie to wszystko. Pora zasypać fundamenty.
Pan koparkowy... ech, pozostawie to bez komentarza.
Nie wiem czy nie za wysoko wymurowaliśmy te fundamenty. Spadek terenu na szerokości domu mam ok. 50cm. Z jednej strony jest wymurowane na ok 40 cm. z drugiej przy kominie zewnętrznym jest ok. 80-90cm.
Czy tak powinno być, czy może zdjąć jedną warstwę bloczków? Może podsypię trochę ziemię dookoła i dom wyjdzie mi na delkikatnym wzniesieniu?
Jeśli macie ewentualne sugestie to piszcie.
Pozdrawiam Magda i Łukasz